Malta, czyli malutka, krajobrazowa wysepka. 🙂

Dużo o niej słyszeliśmy, widzieliśmy różne zdjęcia, aż w końcu zapadła decyzja, że wybieramy się na krótki urlop, chętni poznania i zobaczenia na własne oczy kolejnego miejsca w Europie. 🙂

Na urlop wybraliśmy się pod koniec kwietnia, był to dość krótki urlop, bo na miejscu byliśmy dosłownie 4 dni, gdzie 1 dnia przylecieliśmy pod wieczór, a 4 dnia z samego rana jechaliśmy już na lotnisko. 🙂 Wybraliśmy linie Ryanair i sam lot trwał 3 godziny z Gdańska.

Za nim jednak byliśmy szczęśliwymi urlopowiczami mieliśmy dużą zagwozdkę – jaką zastaniemy tam pogodę, niby 20 stopni, podobno bardzo wietrzenie, do spakowania mały bagaż i bądź tu mądry. 😀 Ostatecznie mogę Wam zdradzić, że pogoda była wymarzona (szczególnie porównując z pogodą u nas na pomorzu). Przez większość dnia ciepło, słońce, ponad 20 stopni, w większości miejsc bezwietrznie, więc byłam najszczęśliwsza na świecie, że miałam ze sobą krótkie spodenki. 😀 Wieczór wiadomo chłodniejszy, konieczna była już bluza i długie spodnie. 🙂

Co nas jeszcze spotkało na miejscu?

Planów na zwiedzanie było mnóstwo, ale jak to wiadomo wszystko się samo zweryfikowało na miejscu. 😉 Malta jest naprawdę małą wyspą i doszły do nas już przed wyjazdem słuchy, że jak dobrze wszystko zaplanujesz to w 2-3 dni możesz zwiedzić wszystkie najważniejsze punkty na Malcie, ba nawet razem z pobliskimi wyspami, czyli Gozo i Comino. Czy tak jest? Niestety nie wiem, mimo wielkich planów ostatecznie nawet nie próbowaliśmy zwiedzić wszystkich miejsc. Odpuściliśmy sobie nawet pozostałe wyspy, a bardziej skupiliśmy się na samej Malcie. A czemu? Stwierdziliśmy, że nie ma sensu w wielkim pośpiechu wszystkiego zwiedzać, a dodatkowo inne wyspy wiązały się z dodatkowymi kosztami (prom), a że zakupiliśmy bilet na komunikacje bez limitu (do 7 dni za 21 euro od osoby) to korzystaliśmy z tej możliwości.

A jak wyglądał sam pobyt?

Tak jak wcześniej już wspominałam wybraliśmy transport komunikacji miejskiej. Nie ma problemu dostać się nią z lotniska do wybranego miasta, jak również nie było problemu, aby kupić bilety na autobus na lotnisku. Na początku problemów z autobusami nie mieliśmy, wszystkie przyjeżdżały na czas i szło zgodnie z planem, ale w drugiej połowie wyjazdu już nie było tak kolorowo. 🙂 Autobusy, albo sporo były spóźnione, albo wcale nie przyjeżdżały. 🙂 Raz nawet mieliśmy sytuacja, że zamiast autobusu przyjechał na przystanek starszy pan swoim busem z propozycją podwózki z Marsaxlokk do Valletty za 2 euro od osoby. Skorzystaliśmy.. i okazało się, że nie tylko my, bo bus był cały zapełniony. 😉

Jeżeli chodzi jeszcze o samą komunikację, a dokładnie dostępne bilety na miejscu to można zakupić bilety jednorazowe w cenie 1,5 – 2 euro zależne od pory roku oraz bilety nocne za 3 euro, darmowe bilety mają dzieci do 4 roku życia. Dodatkowo dostępne są bilety za 12 przejazdów za 15 euro oraz przejazdy bez limitu przez 7 dni za 21 euro. My wybraliśmy bilety bez limitu, ale z perspektywy czasu okazuje się, że na tak krótki wyjazd wystarczyłby bilet na 12 przejazdów.

Nocleg wybraliśmy w mieście Bugibba i zarezerwowaliśmy przez booking.com. Nie mieliśmy konkretnego planu na nocleg, weryfikowaliśmy go poprzez cenę i jakości do ceny i tu wydaje mi się, że przy takiej metodzie szukania to każdy musi znaleźć nocleg pod siebie, jak to się mówi kto co lubi. 😉

Na miejscu obowiązuje waluta euro. Cenowo jest drożej niż w Polsce. Ceny w sklepach nie raz ciebie zaskoczą, ale nie polecam robić zakupów w sklepach gdzie nie ma podanych cen przy towarze, gdyż kasjerka łączną kwotę do zapłaty bardziej wymyśli, aby Ciebie naciągnąć, niż powie jaka jest w rzeczywistości. Niestety i ja się na to nadziałam i to na samym początku wycieczki 😉

Co udało się zwiedzić?

Valetta czyli stolica Malty i tu zjawiliśmy się od razu po wylądowaniu. Postawiliśmy w tym miejscu przede wszystkim na długi spacer przez centrum i po obrzeżach miasta. 🙂

Bugibba nasza baza noclegowa, ale też udało nam się pójść na mały spacer i zwiedzić miasto. Polecam wybrać się na bajgle na śniadanie do Bay Square Cafe na skwerze Buggiba. 🙂

Mdina urokliwe miasteczko, niczym włoskie miasteczko położone na wzgórzu. 🙂 Piękne i wąskie uliczki, centrum przeznaczone dla dorożek z końmi i romantycznych spacerów. 🙂 Polecam wybrać się do Is-Serkin – Crystal Palace Bar na pyszne lody.

Klify Dingli mniej więcej wiedzieliśmy czego spodziewać się w tym miejscu, ale i tak szliśmy przed siebie i poszukiwaliśmy pięknych widoków. Mieliśmy okazje nawet zobaczyć stado kuz, które biegało po ulicy, lubię zwierzaki, więc zawsze takie widoki sprawiają u mnie uśmiech. 🙂

St. Julian’s i miasteczko obok Sliema . Jedne z najbardziej popularnych widoków na Malcie. Piękna krystaliczna woda i architektura. Trafiliśmy jeszcze tutaj chyba w najcieplejszą porę dnia, więc odczuwaliśmy na maxa błogie (choć krótkie) wakacje. 🙂

Marsaskala idąc promenadą wybraliśmy się przede wszystkim do opuszczonego hotelu Ghost City, ale nie po to, aby go zwiedzić wewnątrz (to dość niebezpieczne), a bardziej popatrzeć na rysunki, które zostały na nim zrobione. Dodatkowo wybraliśmy się się na “plażę” za hotelem, zamiast piasku było dużo kamieni, ale widoki i miejsce wszystko rekompensowały. 🙂

Marsaxlokk to było ostatnie miasteczko na naszej wycieczce, które zwiedziliśmy i muszę przyznać, ze to było miejsce “kopiuj wklej” , które miałam zawsze przed oczami, gdy myślałam o Malcie. Woda, kolorowe łódeczki, ławeczki, architektura. 🙂

Choć wyjazd był krótki to był bardzo udany. Czy polecam? Pewnie, że polecam, mili ludzie, dużo miejsc do zwiedzenia, ładna pogoda, fajne widoki.. czy można chcieć więcej? 🙂

Dajcie znać jakie Wam udało się zobaczyć rejony na Malcie, co polecacie, a może czego nie polecacie. 🙂 Jestem ciekawa gdzie Was pokierowała podróż na piękną i małą wysepkę. 🙂

Napisz komentarz