Czym bliżej do tłustego czwartku, tym częściej zaczynam myśleć o smakołykach na ten dzień. 🙂 Oczywiście domowych smakołykach. 😉
Muszę przyznać, że faworki to zdecydowanie mój faworyt i w tym roku postawiłam sobie za cel podzielenie się z Wami przepisem na faworki, który odda smak tradycyjnych wypieków, mimo braku smażenia w smalcu, czy oleju, a upieczeniu ich w piekarniku i zrobionych z mąk bezglutenowych.
I wiecie co? O to są.. PRZEPYSZNE pieczone bezglutenowe faworki – gwarantuje Wam NIEBO W GĘBIE. 🙂
Składniki
- 150 g mąki ziemniaczanej,
- 100 g mąki ryżowej,
- 50 g zmielonych migdałów,
- 1 jajko małe,
- 120 g rozpuszczonego masła (możesz dać olej kokosowy),
- 100 g gęstego jogurtu lub śmietany,
- cukier puder do posypania faworków.
Przygotowanie
- piekarnik nagrzewamy do 180 stopni z termoobiegiem,
- miękkie masło, jogurt, mąki, zmielone migdały, jajko mieszamy widelcem lub łyżką,
- następnie masę wyrabiamy ręcznie na mocno posypanym mąką blacie, dzielimy je na mniejsze kulki i kolejno każdą z nich rozwałkujemy wałkiem na cienką warstwę – wałek trzeba co jakiś czas posypać mąką, aby nie przyklejał się do masy,
- faworki kroimy w kształcie (w miarę równych) prostokątów, a następnie przekładamy je delikatnie na blachę wyłożoną wcześniej papierem do pieczenia – w przypadku tych faworków ciężko będzie uzyskać inny kształt niż prostokąt ze względu na ich lepką masę, ale możecie próbować 😉 ,
- gotowe faworki pieczemy przez 15 minut, a następnie po upieczeniu wyjmujemy je i odkładamy na kratkę do ostudzenia,
- na sam koniec posypujemy je cukrem pudrem i nie pozostaje nam nic innego, niż podzielenie się nimi z najbliższymi. 🙂
Dajcie koniecznie znać jak Wam smakowały, od tego roku zdecydowanie to są moje ulubione faworki! 🙂
omentarze
Takiej wersji jeszcze nie jadłam, ale za to za standardowe tradycyjne faworki dam się pokroić 😀
W bezglutenowej wersji faworków jeszcze nie jadłam 🙂 muszę spróbować 🙂
Ja nie wiedziałam, że Ty taki kulinarny człowiek jesteś 😀
ps.Chętnie skorzystam, ale jestem jednak team pączki 🙂
Super prosty przepis i bez zawijania, ciekawe czy smakowałby mojej mamie 🙂 Ja nie lubię faworków, ale wyglądają pysznie.
Ojacie, MUSZĘ wypróbować ten przepis! 🙂 Ratujesz mi Tłusty Czwartek tą recepturą! Dziękuję! Kasia
Ale się cieszę 🙂
Uwielbiam faworki, ale w takiej wersji jeszcze nie jadłam 🙂 Na pewno zdrowiej, No i zdjęcia piękne !
Dziękuję :*