Euforia towarzyszyła nam już na samą myśli o wyjeździe w ten kierunek! 🙂 Szukając informacji o Macedonii, co zwiedzić, gdzie pojechać od razu nabraliśmy ochoty na wielką objazdówkę, ale niestety planowany wyjazd był za krótki na te wszystkie miejsca, więc trzeba było wybrać konkretny kierunek -> i wybraliśmy Skopje!
Przyjeżdżając tutaj spodziewaliśmy się, że może nas zastać inny świat, niż ten, w którym na co dzień żyjemy, ale gdzieś po części podobało nam się to, bo w końcu po pierwsze jedziemy w mało popularne miejsce, a po drugie poznamy inne życie, niż sami prowadzimy. 🙂
Pierwszą myślą po przyjeździe z lotniska do miasta była: czas stanął w miejscu, czuję się jak w latach 90-tych w Polsce. Idąc przed siebie widać na ulicy grupki facetów ubranych w skóry, niektórzy zagadywali do nas, czy nie potrzebujemy taniej podwózki 😉 , podrapane budynki, stare autobusy (również piętrowe jak w UK 😉 ) i przystanki autobusowe, śmieci walające się na chodnikach, ogólnie była widoczna bieda.
Kierując się w stronę centrum widać było, że okolice powoli zmieniały się na nowocześniejsze i bogatsze. Będąc już w centrum, na głównym deptaku byliśmy w totalnym szoku.. posąg za posągiem – jeden większy od drugiego, wszystko pięknie oświetlone i ładna architektura. 🙂 W centrum poza widokami, można było odwiedzić różne knajpy, restaurację i po sąsiedzku udać się na stary bazar, który znajduje się przy meczecie i jest jednym z największych bazarów na Bałkanach – tutaj kupicie pamiątki, biżuterię, dużo pierdół, suknie ślubne, jak i pójdziecie po prostu na tureckiego kebaba.
W pierwszej kolejności po przyjeździe wybraliśmy się coś zjeść, mieliśmy ochotę poznać tutejsze smaki i wybraliśmy się do Old City House. Nazwa restauracji mało macedońska, ale jedzenie było przepyszne, przede wszystkim bałkańskie, a cenowo bardzo podobnie jak w polskich restauracjach, obsługa bardzo sympatyczna, ale płacąc za rachunek chyba nie zrobiliśmy dobrego wrażenia – w Macedonii płaci się w tysiącach i powiem Wam, że pierwsze przeliczanie pieniędzy na ich walutę sprawiło nam wiele kłopotu i będąc pewnym, że daliśmy hojny napiwek po czasie okazało się, że daliśmy dosłownie parę złotych. 😉
Docelowym miejscem, w którym zatrzymaliśmy się na dłużej to obrzeża Skopje – Canyon Matka,
- tutaj możesz poczytać o tym magicznym miejscu Canyon Matka – Skopje – Macedonia
a w samym centrum Skopje spędziliśmy nie całe dwa dni – zabrakło mi jednego dnia, aby jeszcze na spokojnie odkrywać kolejne miejsca, zakątki stolicy Macedonii.
Mimo to udało nam się przenocować jedną noc w stolicy i muszę Wam powiedzieć, że spotkaliśmy się i z gościnnością i z pomocą w odnalezieniu się w tym mieście, ale też ze słabymi warunkami do spania – na nasze szczęście to była tylko jedna noc. 😉 Trzeba też przyznać, że patrząc na cenę noclegu, można było się tego spodziewać – koszt tylko 25 zł/os, ale za to właściciel “hostelu” był przemiły i nawet zaprosił nas wieczorem do siebie na rakiję – osobiście się nie skusiłam. 😉
Wyjazd fajny, niezapomniany, udany i na pewno przez długi czas będzie przez Nas jeszcze wspominany. 🙂 Po tym wyjeździe stwierdziłam, że najfajniejsze wycieczki to wycieczki na własną rękę, grunt zebrać ze sobą dobrą ekipę. 🙂 Chcielibyście zorganizować wycieczkę do Macedonii, ale nie wiecie jak się za to zabrać? 🙂 Na blogu czeka na Was kolejny Macedoński wpis, koniecznie się z nim zapoznajcie, to tu znajdziecie najważniejsze i najpotrzebniejsze informacje przed wyjazdem w te piękne rejony. 🙂
Świat należy do Ciebie! 🙂
A tymczasem zapraszam do fotorelacji. 🙂